Wyjatkowo ciemny i wilgotno chłodny wieczór rozjaśnia zapalone światło w kościółku brata Alberta na Prądniku. Trudno o lepsze czytanie niż to, w którym Jezus uzdrawia ze ślepoty dwóch wierzących.
Wiara, jej światło, przestrzeń widoczna przez pryzmat wiary oczami duszy daje pełniejszy obraz tego co znamy i nazywamy jako widoczne.
Staje się jasne, że kardynał Sapieha widział więcej, co czasami było odbierane jako nietaktowne czy wręcz nieodpowiednie zachowanie, wręcz grymas.
Czystość myślenia, pewne odczucia i decyzje, wielokrotnie umacniane uderzeniami zła na Polskę, na naród, na kapłanów czy wreszcie na arystokracje stworzyły do teraz obecne we wspomnieniach obrazy, do których się ciepło wraca.
Świadectwa kapłanów, którzy celebrują dla tej spokojnej grupki modlących się Eucharystię, rozszerzają nam również widzenie poprzez pryzmat następcy kard. Adama, kard. Karola, kard. Franciszka coraz bliższych sercu. Temu ostatniemy przypisane zostały dzisiaj słowa „Pan Bóg poprowadzi swój lud do zwycięstwa”. Daremne zbyteczne trudy, starania i ofiarowania ponad stan. Czasami wystarczy spokój, wytrwałość i ufność że to Bóg przez nas realizuje swój plan. Że owoce przyjdą po latach, po śmierci – dobre i to – skorzystają następne pokolenia.
Za tą chwilę niebiańskiego odosobnienia i ciepła w pierwszy piątek grudnia Bogu dziękczynienia.