Kategorie

Modlitwy o beatyfikacje III 2023

Wyobrażenie o jedności jaką daje Eucharystia doświadcza się w momencie, kiedy ofierze przewodniczy kapłan jakby obcy – Meksykanin, jak to miało miejsce dzisiaj w comiesięcznym miejscu spotkań.

Słowa, gesty i niewidzialny cud przeistoczenia dają nam jakoby gwarancję, że Bóg zsyłają poprzez swego przedstawiciela ten sam pokarm, pieczętuje go swym błogosławieństwem i jest już nie obcy ale jakby nasz.

Trudno nie rozszerzyć tej myśli na stany. Nie tylko zjednoczone, które dominują w świadomości, ale i dawno zapomniane stany społeczne magnaterii, szlachty, mieszczaństwa czy pospolitych ludzi. Kapłan wywodzący się z rodu książąt również poprzez to niewidzialne namaszczenie staje się jakby swój, pomimo może różnic, w której klasie dane mu było się wychować. Zbliża także nas do niepospolitych kardynałów Adama Sapiehy i Franciszka Macharskiego, którzy przez chwilę stają się po prostu kapłanami.

Tak jednocząca siła Eucharystii zbliża i kontynenty i stany i wszystkie między nami rozbieżności przed obliczem Ojca.

Z tym właśnie pytaniem powitał nas gościnnie kapłan z Meksyku – jaki mamy obraz Boga w pamięci? Czy to Jego Słowo, czy widoczny dla nas staje się poprzez Prawo? Czy to fundament na którym zostało wszystko filozoficznie zbudowane?

Chrześcijanin swobodnie przyjmuje wytłumaczenie, że Bóg to Ojciec, ale już trudniej zaakceptować fakt, że Abba to pełne miłości słowo oddające nasze „tatusiu”.

W dramat dzisiejszej liturgii wpisany, jakby przez przypadek fakt, że Ecce Homo posiada przepiękny obraz Jezusa, wiszący nad głową kapłana.

Wtedy jeszcze trudniej powstrzymać emocje, jakie rodzą się, kiedy widzimy obraz Ojca ubitego, cierpiącego w cierniowej koronie z purpurowo prześmiewczą szmatą na sobie.

Tatusiu, co oni Ci zrobili?