Kategorie

Modlitwy o beatyfikacje XI.2023

Instynktowne szukanie domu, tak przecież nieobce dla wielu włóczęg znalazło dzisiaj u gospodarza miejsca comiesięcznego spotkania Adama Chmielowskiemu odzwierciedlenie w ewangelicznej nauce i słowie obietnicy pozostawienia uczniów, ludzi tu na Ziemi i przygotowaniu na odejście w miejsce, gdzie będzie dla nas czekać będzie mieszkań wiele.

Tylko czy ktoś chciałby mieszkać z księdzem, mnichem, uczniem nauki Chrystusowej? To warunkowe pytanie pozostawia nas w czasie oczekiwania, jakby przedsionka, w którym zebrana cała rzesza dusz, przygotowanych na widzenie z Ojcem i wpuszczenie do środka, a w między czasie wysłuchuje dziejów, opowiadań i prawd o dziełach tych, którzy już weszli przed nami w sprawiedliwej kolejności:
męczennicy, ofiarne dusze, matki z dziećmi a potem mężczyźni, złapani jakby na gorącym uczynku codziennej pracy, która niewiele ze świętością ma wspólnego.

Tak wydawałoby się, dla nas zwykłych mężczyzn świat stracony, gdyby nie kapłan podtrzymujący tlący się już knotek miłości i delikatnie rozdmuchujący dzisiaj w nas pragnienie znalezienia w sobie choćby najmniejszego podobieństwa do cech świętych, szczególnie tych o których się modlimy a w szczególności pobożność, gorliwość o chwałę Bożą, błogosławieństwo przy pracy, czynność i dobroć dla najmniejszych.

Do historycznego notatnika dołączył dzisiaj św. pamięci spowiednik świętej Siostry Faustyny Ojciec Józef Andrasz, który jak zostało powiedziane współpracował z kardynałem Sapiehą w kwesti kultu Serca Pana Jezusa. Iście działa ta dusza skoro pomimo jesiennej aury i wietrznego raczej wieczora grono modlących dzisiaj jakby większe i gorliwsze.

Aspektem naturalnie kojarzonym z domem – droga, również dzisiaj wykładana granitową prawdą, którą mieli kroczyć święci Jan Paweł II, błogosławiony Stefan Wyszyński oraz kardynałowie Sapieha i Macharski, a prawdą tą wiara w objawienie Jezusa, tradycję i pismo, niezmienne od lat w kontraście do przemijających doktorskich tez naszych czasów.

Niczym ta nasza mała wspólnota modlitwna nie przypomina herosów duchowych sprzed lat, mając chyba że tylko nadzieję wielką, że miłosiernie spojrzą na nas w ten okres wszystkich świętych i zechcą nas wciągnąć do mieszkań, w których przyszło im mieszkać w domu Ojca.

To nasza mała nadzieja, bo tak kapłan powiedział.